Wyludniony Paryż

Trochę mnie tu nie było, ze względu na podróże oczywiście, pracę i na podjęte studia. Nawet w Święta nie było czasu nic tu skrobnąć... Ostatni wpis był o podróży do stolicy Węgier i już dawno po niej. Wspaniale tam było, ale o tym będzie inny post - osobny.

Kilka dni temu wróciłam ze stolicy Paryża :). Muszę przyznać, że pierwszy raz widziałam tak pusty Paryż. I o tym poniekąd będzie ten post, ponieważ Paryż jest miejscem odwiedzanym bardzo często przez okrągły rok, jednak teraz w styczniu 2015 doświadczyłam czegoś innego... Byli oczywiście turyści (zawsze są), ale nie było takiego dzikiego tłumu jak w sierpniu, kwietniu czy listopadzie. Czyżby zima przeszkadzała w podróżach? A może to wina Charlie Hebdo? Kto wie. Parki puste, kościoły puste, uliczki półpuste... 

Słynne wzgórze Montmarte puste, ciche, spokojne. Piąty raz w swoim życiu byłam w tym mieście i zawsze jestem na tym wzgórzu (grzech nie być) i nigdy go takiego nie widziałam. Puste knajpy, puste uliczki, puste schody przed Bazyliką Najświętszego Serce (Sacré-Cœur), pusta Bazylika. Puste, nostalgiczne Montmarte. To miejsce zawsze tętni życiem. Tym razem było całkiem inaczej... Ale było pięknie:







Montmartre (Wzgórze Montmarte) 18 dzielnica Paryża
Metro: 2 i 12 
Autobus: 30,31, 80, 85 
Bazylika czynna każdego dnia w roku między godziną 06:00 a 22:30 i każdej nocy 22:30-06:00 i mogą przebywać w niej tylko osoby zapisane na adorację. 
Msze święte od poniedziałku do piątku: 07:00, 11:15,18:30. 
Wstęp bezpłatny 
Uwaga: W środku nie można w ogóle robić zdjęć ani kamerować. 

Kolejnym pustym miejscem gdzie był można było odpocząć od ludzi, to Cmentarz Père-Lachaise... Cmentarze ogólnie są spokojnymi miejscami jednakże ten cmentarz jest ze względu na Osobistości jakie tam spoczywają taki raczej nie jest. Przy Chopinie zawsze jest tłum (i zawsze świeże kwiaty:)). Tym razem weszliśmy przypadkowo na drogę na której akurat znajdował się jego grób, trochę pogawędziliśmy, porobiliśmy fotki i poszliśmy dalej. 

Polacy na Père-Lachaise :) 

Niestety nie ma żadnej wzmianki, że Chopin był Polakiem. Jedynie co po boku grobu można znaleźć to: 
Fryderyk Chopin, urodziny w Polsce, w Żelazowej Woli, blisko Warszawy. 

Kolejny pusty grób, który napotkaliśmy to grób Jima Morrisona. Podobnie jak wyżej. Pusto i cicho. Aż ciężko było uwierzyć co kiedyś się tam naooglądałam... ;) 



U Piaf i Wilde'a również nie było nikogo... 


Cimètiere du Père-Lachaise (Cmentarz
Père-Lachaise) 20 dzielnica Paryża
Metro: Père-Lachaise, linie 2 i 3
Autobus linie: 60,69 i 102
Czynne cały rok 08:00/08:30 (soboty), 09:00(niedziele)-17:30(okres zimowy) 18:00 (okres letni)
Wstęp bezpłatny 

Teraz trochę o atrakcjach. Jeżeli chcecie zobaczyć Pola Elizejskie z góry, warto wybrać się na młyńskie/diabelskie koło (Grande Roue). Ta zimowa atrakcja znajduje się na Placu de la Concorde (Plac Zgody). 65 metrów wysokości 42 kabiny i widoki niezapomniane! 





Wjazd kosztuje 10 euro za osobę i kręcimy się 3 razy ;). Ogólnie nie przepadam za takimi atrakcjami, bo zawsze też to się zatrzymuje do góry, kiwa się i wieje, zrobiłam to tylko dlatego, żeby zobaczyć Pola z takiej wysokości i Wieżę Eiffla ;). 

Place de la Concorde (pl. Plac Zgody)
Metro: 1, 8 i 12 (Concorde)
Autobus: 31, 42, 72, 73, 84, 94 
Czynne do 15 lutego 2015 r.


Zima trwa więc Paryż zadbał o zimowe atrakcje. Mowa o lodowisku na pierwszym piętrze Wieży Eiffla. Dwa lata po pracach renowacyjnych lodowisko powróciło do użytku. Jest to najwyżej położona ślizgawica we Francji - znajduje się na wysokości 57 metrów. 

Et voilà 
Jedyny minus tego lodowiska to taki, że nie możemy z niego podziwiać najwyższego zabytku Paryża. Jednakże zarządcy "Żelazowej Damy" znaleźli na to sposób. Obok lodowiska znajduje się 6-mterowa Wieża Eiffla, którą można podziwiać :) i zrobić sobie oczywiście przy niej zdjęcie :). 

La Tour Eiffel (pierwsze piętro)
Wjazd windą 9 euro, wejście schodami - 5 euro
Metro: 6 (Bir-Hakeim), 9 (Trocadero)
Czynne do 15 lutego 2015(10:30-22:30)

Jako że byłam w Paryżu z chłopakiem, który pierwszy raz był w tym mieście, nie udało nam się zobaczyć żadnego muzeum. Za mało czasu. Ale myślę, że bardzo dużo mu pokazałam i sama widziałam rzeczy przy okazji, których jeszcze tam nie odkryłam. 
Nie widziałam nigdy Biblioteki Narodowej im. Francois Mitterand (prezydent Francji w latach 1981-1995). Uznawany we wszelkich sondażach i rankingach, obok de Gaulle'a za największego prezydenta w historii Francji. Jak wygląda ta biblioteka? Trzeba przyznać, że koncepcja jest baaaardzo oryginalna :). Cztery wieże, symetrycznie ustawione otwarte książki z buszem, lasem w środku :). Budowle są przeogromne. Otoczenie jest bardzo oznakowane - łatwo zorientować się gdzie są wejścia... 



Można śmiało stwierdzić, że prezydenci V Republiki przyczynili się do zmiany pejzażu przemysłowego miasta. Paryż od tego momentu stał się miastem-muzeum. Charles de Gaulle kazał wybudować lotnisko Roissy, prezydent Pompidou wybudował centrum kulturalne, które nosi jego imię, za kadencji Giscard d'Estaing na starym dworcu Orsey powstało muzeum. Natomiast Fracois Mitterand kazał wybudować budowle często inspirowane formami geometrycznymi. I tak oto powstała Biblioteka Narodowa nosząca jego imię :). Z tego co mi wiadomo były prezydent Sarkozy nie wybudował za swojej kadencji żadnego budynku. Trzy lata rządzi Francją nowy prezydent - François Hollande, czekamy zatem na jakiś interesujący zabytek :)

Bibliothèque François-Mitterrand (Biblioteka im.Francois Mitternad) 13 dzielnica
Metro: 14 (Bibliothèque François-Mitterrand) 
Spacer wśród budowli bezpłatny 
 

Przypadkowo trafiłam na dom w którym umarł jeden z największych i najbardziej uznanych poetów francuskich. Mowa o Pawle Verlaine. Zaliczany do grona poetów wyklętych, w literaturze przedstawiał impresjonizm. 


Na pewno większość kojarzy film Całkowite zaćmienie traktujący o romansie Verlaine'a z poetą Rimbaud. Jeżeli nie, bardzo polecam :)

 Adres: 39 rue Descartes, 75005 Paris, France 


W drugi dzień postanowiliśmy wejść na dworzec i rozejrzeć się... Trafiliśmy na otwarte TGV, które było puste... Weszliśmy, usiedliśmy, pooglądaliśmy i poszliśmy dalej. Może wydawać się to Wam śmieszne, ale to było moje pierwsze spotkanie z tymi pociągami:





Nasza wycieczka trwała 5 dni. Mieszkaliśmy u znajomego, zwiedziliśmy sporo, odpoczęliśmy, skosztowaliśmy francuskiej kuchni i jesteśmy zadowoleni :)


Pat :)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bangour Village Hospital czyli opuszczone miasteczko

Wędrówka na Ben Nevis (1345m), Szkocja

Kagyu Samye Ling - prosto w egzotykę